Historia Kevina Mitnicka doskonale pokazuje, jak ważnym elementem bezpieczeństwa komputerowego jest czynnik ludzki. W czasie jego procesu sądowego przekonano wymiar sprawiedliwości, że za pomocą zwykłej budki telefonicznej mógłby włamać się do systemów NORAD i uruchomić pociski nuklearne. Brzmi absurdalnie, ale spowodowało to jego izolację przez 8 miesięcy.
Mitnick nigdy nie czerpał korzyści materialnych ze swoich włamań na serwery dużych firm, mimo to groziło mu kilkaset lat więzienia. Ostatecznie sprawa zakończyła się kilkuletnim wyrokiem. Sam Mitnick przyznał, że jest jedynie najbardziej znanym hakerem, nie najlepszym – jak stwierdził, najlepszych hakerów nigdy nikt nie pozna. Można to odnieść do współczesnej grupy Anonymouse, której członkowie mimo spektakularnych włamań, jak na przykład do serwerów Sony, pozostają nieznani.
Szczególnie interesujące jest to, że Mitnick nie był ekspertem od łamania haseł – jego specjalnością była socjotechnika. Potrafił na przykład zadzwonić do pracownika firmy, podając się za administratora systemu i w ten sposób zdobyć nawet najbardziej chronione hasła. Choć posiadał szeroką wiedzę techniczną, jego największą bronią była umiejętność manipulacji ludźmi. Nie wahał się nawet przeszukiwać firmowych śmietników w poszukiwaniu wartościowych informacji.
Współcześnie systemy informatyczne są coraz bardziej zaawansowane, a łamanie haseł staje się trudniejsze. Jednak nadal największym zagrożeniem pozostaje czynnik ludzki. Oszuści tworzą strony łudząco podobne do bankowości internetowej, gdzie nieświadomi użytkownicy wprowadzają swoje dane logowania. Dlatego warto zawsze zwracać szczególną uwagę na adres odwiedzanej strony, choć trzeba przyznać, że metody oszustów stają się coraz bardziej wyrafinowane.