Polskie firmy gamingowe osiągają spektakularne sukcesy na światowych rynkach. CD Projekt i Techland, notowane na GPW, są obecnie warte miliardy złotych, a ich właściciele znajdują się w czołówce najbogatszych Polaków. Te historie sukcesu często zaczynały się bardzo skromnie – od handlu grami na giełdach komputerowych pod koniec XX wieku.
Tworzenie gier fabularnych w pełnym 3D wymaga znaczących nakładów finansowych i zespołu wykwalifikowanych specjalistów. Jest jednak sporo przestrzeni dla mniejszych projektów. Świetnym przykładem jest firma Ten Square Games Macieja Popowicza, twórcy Naszej Klasy. Skupili się oni na prostszych grach przeglądarkowych, co okazało się strzałem w dziesiątkę i przyniosło międzynarodowy sukces.
Polski gaming pokazuje, że nasze firmy potrafią konkurować na światowym poziomie. Obserwuję, jak kolejne studia zdobywają uznanie graczy i inwestorów. Szczególnie cieszy mnie fakt, że polskie gry są rozpoznawalne globalnie nie przez pryzmat kraju pochodzenia, ale przez swoją jakość i innowacyjność.
Branża gier komputerowych idealnie wpisuje się w trend cyfrowej gospodarki. Mamy tu świetne połączenie kreatywności, technologii i biznesu. Polski sektor gamingowy udowadnia, że możemy tworzyć produkty najwyższej światowej klasy. Jestem przekonany, że kolejne lata przyniosą jeszcze więcej sukcesów naszych rodzimych studiów.