Uwaga to jest archiwalny artykuł


Slack zmienia sposób komunikacji w biznesie. Podoba mi się to, że firma nie podąża za trendem reklam internetowych, a zamiast tego stawia na model subskrypcyjny. Z moich obserwacji wynika, że prawie 30% z 2,3 miliona użytkowników płaci za ten komunikator, co pokazuje jego wartość dla klientów biznesowych.

Slack wprowadza ciekawe podejście do komunikacji w firmie. Zamiast mieszać prywatne i służbowe konta na Facebooku czy Skypie, dostajemy dedykowane narzędzie. Twórcy wprowadzili system kanałów tematycznych oraz prywatnych wiadomości, co sprawia, że komunikacja jest przejrzysta i zorganizowana. Szczególnie podoba mi się, że nie trzeba nikogo dodawać do znajomych – można od razu pisać do każdego członka organizacji.

To co wyróżnia Slacka, to przemyślany interfejs i funkcjonalności. System reakcji emoji jest znacznie bardziej rozbudowany niż w innych komunikatorach. Użytkownicy mogą nawet tworzyć własne reakcje, co sprawia, że komunikacja staje się bardziej spersonalizowana i przyjemna. Na Slackach, w których uczestniczę, często widzę jak zespoły tworzą własne emotikony ze swoimi twarzami – to świetnie buduje kulturę organizacyjną.

Jestem zdania, że model biznesowy Slacka pokazuje nowy trend w branży technologicznej. Podczas gdy giganci jak Google czy Facebook skupiają się na przychodach z reklam, Slack udowadnia, że użytkownicy biznesowi są gotowi płacić za wartościowe narzędzia. To może być początek większej zmiany w sposobie monetyzacji aplikacji internetowych.

Z mojej perspektywy, po współpracy z wieloma firmami i używaniu różnych narzędzi komunikacyjnych, Slack oferuje najwygodniejsze rozwiązanie. Łączy w sobie prostotę obsługi z zaawansowanymi funkcjami, których potrzebują zespoły.