Uwaga to jest archiwalny artykuł


Pomyślicie być może, że to smartfony lub sztuczna inteligencja. Moim zdaniem jednak technologią, która naprawdę zmienia zasady gry jest druk 3D. Pamiętam czasy, gdy tworzenie prototypów czy pojedynczych części wymagało skomplikowanych procesów produkcyjnych i dużych nakładów. Nie było możliwości szybkiego wytworzenia pojedynczego elementu bez uruchamiania całej linii produkcyjnej. To, co najbardziej fascynuje w druku 3D, to możliwość przekształcenia dowolnego projektu komputerowego w fizyczny obiekt.

Kiedyś bardzo zachwyciłem się przykładem wykorzystania druku 3D w medycynie, gdzie wydrukowano element dzioba dla pingwina z zoo 🙂. To pokazuje prawdziwy potencjał tej technologii – możliwość tworzenia spersonalizowanych rozwiązań dla nietypowych problemów. Dziś druk 3D znajduje zastosowanie nawet w tak ambitnych projektach jak budowa stadionów na Półwyspie Arabskim. Jednak piękną rzeczą, którą zrobiły polskie firmy, było wprowadzenie własnych drukarek 3D na rynek globalny, zdobywając nawet takich klientów jak Dell.

Idea druku 3D to idea demokratyzacji produkcji i tworzenia. Wspomniane tradycyjne metody wytwarzania z końca XX wieku najbardziej pokazują jak wielka dokonała się zmiana i wzrost naszych możliwości. Nieważne, czy jestem fanem tanich drukarek konsumenckich, czy przemysłowych systemów – ważne są nowe, niemal nieograniczone możliwości, które nam to wszystko daje. A jeśli brakuje jakiegoś rozwiązania, to możemy je sobie wydrukować. To jest dla mnie największy wynalazek początku XXI wieku 🙂.

Co prawda technologia ta ma też swoją ciemniejszą stronę, jak możliwość drukowania niebezpiecznych przedmiotów. Jednak jestem przekonany, że korzyści znacznie przewyższają potencjalne zagrożenia. Wierzę, że w następnej dekadzie zobaczymy znaczący spadek cen drukarek 3D oraz wzrost ich możliwości technicznych. To fascynujące obserwować, jak polska myśl technologiczna ma szansę zaznaczyć swoją obecność w tej globalnej rewolucji 🙂.