Franchising, czyli po polsku franczyza, to temat który zawsze mnie fascynował. Jest to system biznesowy wywodzący się jeszcze z XX wieku, który pozwala na prowadzenie biznesu pod znaną marką. Moim zdaniem najciekawszym przykładem franczyzodawcy jest sieć McDonalds, która stworzyła jeden z najbardziej rozpoznawalnych systemów franczyzowych na świecie. To właśnie na tym przykładzie najlepiej widać, jak działa cały mechanizm 🙂.
Kiedy myślę o franczyzie, zawsze przypomina mi się film „Founder” o Ray Krocu i jego obsesji na punkcie standaryzacji. Każdy burger, każdy lokal, każdy element wystroju – wszystko musiało być identyczne. To pokazuje istotę franczyzy: kupujesz licencję na sprawdzony pomysł i musisz go realizować dokładnie według wytycznych. Franczyzodawca zapewnia szkolenia, know-how, często jest też jedynym dostawcą produktów lub półproduktów. W zamian otrzymujesz prawo do korzystania z rozpoznawalnej marki i sprawdzonego systemu biznesowego 🙂.
Jestem zdania, że franczyza to świetna droga dla osób, które marzą o własnym biznesie, ale niekoniecznie czują się wizjonerami gotowymi stworzyć coś od zera. To jak dołączenie do działającego już ekosystemu biznesowego. Obecnie na stronie franchising.info.pl można znaleźć ponad sto różnych systemów franczyzowych i partnerskich. Szczególnie ciekawe wydają mi się systemy bankowe, gdzie partner zapewnia lokal, a bank dostarcza całe zaplecze i najważniejszy produkt – pieniądze 🙂.
Patrząc na franczyzę z perspektywy osoby, która interesuje się różnymi modelami biznesowymi, widzę w niej zarówno zalety jak i ograniczenia. Z jednej strony otrzymujesz sprawdzony model i wsparcie dużej marki, z drugiej – jesteś ograniczony terytorialnie i musisz ściśle trzymać się narzuconych standardów. Jednak uważam, że dla kogoś, kto dopiero uczy się biznesu lub świadomie wybiera mniejszą, ale stabilniejszą skalę działalności, franczyza może być idealnym rozwiązaniem. A jeśli tworzysz własny biznes od podstaw, warto rozważyć, czy w przyszłości nie mógłby on działać jako system franczyzowy 🙂.