Uwaga to jest archiwalny artykuł


Pojawienie się modelu subskrypcyjnego Porsche w Georgii to coś, co przykuło moją uwagę. Za 2-3 tysiące dolarów miesięcznie możesz jeździć różnymi modelami tej prestiżowej marki, wymieniając je dowolną ilość razy. To, co mnie najbardziej uderzyło w tym pomyśle, to fakt, że nie musisz być właścicielem – po prostu płacisz za dostęp 🙂.

Jestem wielkim fanem ekonomii współdzielenia i widzę, jak zmienia się podejście do własności. Młode pokolenie na Zachodzie coraz częściej wybiera elastyczność zamiast posiadania. Nie przywiązują się do mieszkań czy samochodów, bo cenią sobie mobilność i możliwość szybkiej zmiany miejsca zamieszkania gdy pojawi się lepsza praca. W Polsce wciąż dominuje przekonanie, że trzeba mieć wszystko na własność – prawdopodobnie to pozostałość po poprzednim systemie, przekazywana z pokolenia na pokolenie.

Moim zdaniem model subskrypcyjny Porsche idealnie wpisuje się w obecne trendy. Nie musisz się wiązać długoterminowym leasingiem czy kredytem, a możesz cieszyć się luksusowym samochodem. Co więcej, gdy znudzi Ci się kolor czy model – po prostu go zmieniasz. Przypomina mi się teoria ekonomiczna o nieograniczonych potrzebach ludzkich, ale jestem raczej zwolennikiem „syndromu najedzenia” – ile samochodów jesteś w stanie używać jednocześnie? 🙂

Pamiętam jak ponad dekadę temu jeden z magazynów ekonomicznych wątpił w sukces iPhone’a po iPodzie. Dziś widzimy, że przyszłość należy do modelu, w którym płacimy za usługi, a urządzenie jest dodatkiem. Wyobraźmy sobie, że producenci mogliby tworzyć lepszej jakości sprzęt, używając droższych materiałów, bo nie sprzedają go na własność, tylko regularnie wymieniają w ramach subskrypcji. Użytkownik zawsze ma dostęp do najnowszych technologii, a wszystkie jego dane są bezpiecznie przechowywane w chmurze.

Jestem przekonany, że model subskrypcyjny samochodów będzie się rozwijał. Już teraz istnieją ekskluzywne kluby motoryzacyjne działające na podobnej zasadzie – płacisz wysoki abonament i masz dostęp do różnych supersamochodów. Z perspektywy marketingowej to klasyczny przykład strategii „spijania śmietanki” – produkt najpierw trafia do najbogatszych, a potem staje się dostępny dla szerszego grona odbiorców. Myślę, że za 15 lat taki model może być powszechny nawet dla aut z niższej półki.

Czy Porsche na tym zarobi? Jestem zdania, że to początek większej rewolucji w motoryzacji. To model biznesowy idealnie dopasowany do XXI wieku i zmieniającej się mentalności konsumentów. Wygląda na to, że przyszłość należy do ekonomii współdzielenia 🙂.