Obserwuję od lat, jak Internet zmienia zasady funkcjonowania biznesu i społeczeństwa. Początkowo był to projekt wojskowy – ARPAnet, którego twórcy prawdopodobnie nie przewidzieli, jak rewolucyjny wpływ będzie miał na świat ich wynalazek. Dzisiaj Internet jest tak naturalny jak prąd w gniazdku – po prostu jest, a my nie zastanawiamy się już nad jego istnieniem.
To co najbardziej mnie fascynuje w tej technologii, to jej zdolność do transformacji tradycyjnych modeli biznesowych. Widzimy to na przykładzie e-commerce, gdzie firmy jak Amazon pokazały zupełnie nowe podejście do handlu. Pamiętam czasy, gdy zakupy przez Internet wydawały się czymś egzotycznym, a dziś jest to standard. Podobną transformację przeszła komunikacja – kiedyś spotykaliśmy się ze znajomymi, żeby wymienić się nowinkami, dziś mamy do tego media społecznościowe.
Jestem pod wrażeniem tego, jak Internet demokratyzuje dostęp do możliwości biznesowych. Młodzi przedsiębiorcy mogą dziś stworzyć aplikację jak Snapchat i w relatywnie krótkim czasie zbudować firmę wartą miliardy dolarów. To pokazuje, że bariery wejścia są znacznie niższe niż w tradycyjnym biznesie.
Myślę, że stoimy przed wielkim wyzwaniem – zapewnieniem dostępu do Internetu tej połowie ludzkości, która jeszcze go nie ma. To nie tylko kwestia technologii, ale też sprawiedliwości społecznej. Niektóre kraje skandynawskie już uznały dostęp do Internetu za podstawowe prawo człowieka, co moim zdaniem pokazuje kierunek, w którym powinniśmy zmierzać.
Uważam, że najciekawsze zmiany jeszcze przed nami. Internet of Things, sztuczna inteligencja, blockchain – wszystkie te technologie budują na fundamentach, które dała nam globalna sieć. Jako programista i obserwator rynku technologicznego jestem przekonany, że kolejne dekady przyniosą jeszcze więcej innowacji, które zmienią sposób, w jaki żyjemy i pracujemy 🙂.