Zanim sztuczna inteligencja stała się głównym tematem dyskusji, naukowcy zwracali uwagę na bardzo istotne zjawisko migracji pracy między sektorami gospodarki. W erze agrarnej większość ludzi pracowała na roli. Rozwój technologii sprawił, że liczba rolników znacząco się zmniejszyła, a oni sami musieli przenieść się do innych branż. Podobną sytuację obserwowaliśmy pod koniec ery industrialnej, kiedy robotnicy produkcyjni w dużej mierze przenieśli się do sektora usług.
Obecnie, w erze informacyjnej, pojawia się kwestia bezrobocia technologicznego. Warto rozważyć konkretny przykład – co stanie się z pracownikiem obsługi okienka na poczcie, gdy zostanie zastąpiony przez automat paczkowy? Jest to realne wyzwanie, które wymaga przemyślanego podejścia.
Rozwiązanie, które się nasuwa, to aktywne włączenie się w erę informacyjną poprzez ciągłe doskonalenie swojej wiedzy i umiejętności. Nasza obecna profesja prawdopodobnie znacząco się zmieni w perspektywie 10-15 lat. Pamiętam rozmowy ze znajomymi ze studiów, którzy często deklarowali, że po zdobyciu tytułu magistra zakończą swoją edukację. W dzisiejszych czasach zdobywanie wiedzy powinno być procesem ciągłym, trwającym przez całe życie zawodowe.
Odnosząc się do kwestii sztucznej inteligencji i jej wpływu na rynek pracy – kluczową przewagę będzie miał człowiek, który potrafi efektywnie wykorzystywać AI i maksymalizować jej potencjał. Dlatego warto już teraz skupić się na poznawaniu możliwości sztucznej inteligencji i sposobów jej praktycznego zastosowania. To właśnie może dać nam znaczącą przewagę w zmieniającej się rzeczywistości zawodowej.
Z perspektywy rozwoju kariery zawodowej, umiejętność adaptacji do nowych technologii i ciągłe poszerzanie kompetencji stają się fundamentalne. Doświadczenie pokazuje, że osoby, które aktywnie rozwijają swoje umiejętności technologiczne, lepiej odnajdują się w zmieniającym się środowisku pracy.