Ostatnio Tesla zaprezentowała Model 3, który ma być ich pierwszym samochodem w segmencie ekonomicznym. Obserwuję, że firma konsekwentnie realizuje swoją długoterminową strategię rozwoju, przechodząc od aut luksusowych do bardziej przystępnych cenowo.
To, co szczególnie zwraca uwagę w tej premierze, to skala zainteresowania ze strony klientów. Ponad 100 tysięcy osób zdecydowało się wpłacić kaucję na samochód, który trafi do salonów dopiero w 2017 roku. W rezultacie Tesla zebrała około 100 milionów dolarów jeszcze przed rozpoczęciem produkcji, co pokazuje ogromne zaufanie klientów do marki.
Patrząc na historię Tesli, widać przemyślaną strategię rozwoju. Firma zaczynała od samochodów sportowych, które mogła produkować w mniejszych ilościach i sprzedawać z wyższą marżą. Dzisiaj rynek aut elektrycznych znacząco się rozwinął, choć wciąż czeka na osiągnięcie punktu przełomowego, który pozwoli na masową adopcję tej technologii.
Warto zwrócić uwagę na rolę infrastruktury w rozwoju rynku samochodów elektrycznych. W Polsce mamy obecnie niewiele stacji ładowania, co stanowi istotną barierę w popularyzacji tych pojazdów. Jest to jednak naturalna część procesu rozwoju nowej technologii – wraz ze wzrostem liczby pojazdów będzie rozwijać się również infrastruktura.
Szczególnie interesująca jest reakcja tradycyjnych producentów samochodów na działania Tesli. Firmy takie jak BMW czy Porsche coraz poważniej podchodzą do tematu elektromobilności. Pokazuje to, że rynek zmienia się w kierunku wyznaczonym przez Teslę, choć transformacja ta napotyka naturalne bariery związane z obecną strukturą gospodarki opartej na ropie naftowej.
Model biznesowy Tesli może ewoluować w kierunku dostawcy technologii dla innych producentów. Taka strategia mogłaby przyspieszyć rozwój całej branży elektromobilności, co wydaje się zgodne z długoterminową wizją firmy dotyczącą transformacji energetycznej.