Uwaga to jest archiwalny artykuł


Uber to ciekawy przykład jak technologia może zmienić tradycyjną branżę transportową. Aplikacja, która osiągnęła wycenę 17 miliardów dolarów i przyciągnęła uwagę nawet Google, stanęła przed poważnym wyzwaniem w Niemczech. Tamtejszy sąd pierwszej instancji wydał zakaz działania usługi UberPOP po skardze niemieckich taksówkarzy, którzy argumentowali kwestie bezpieczeństwa pasażerów 🙂

W Polsce Uber działa już od pewnego czasu i spotyka się głównie z pozytywnym odbiorem użytkowników. Klienci doceniają przede wszystkim konkurencyjne ceny oraz nowoczesne podejście do transportu miejskiego. Sama aplikacja też zbiera dobre recenzje. Patrząc na rozwój firmy – osiągnięcie wyceny 17 miliardów dolarów w 4 lata to imponujący wynik. Warto zauważyć, że tak przełomowe projekty często wpływają na istniejące biznesy – podobnie jak kiedyś Facebook wpłynął na MySpace.

UberPOP to podstawowa usługa Ubera, która łączy pasażerów z dostępnymi kierowcami. Aplikacja pokazuje lokalizację najbliższego wolnego kierowcy, obsługuje płatności i umożliwia ocenianie przejazdów. Niemieccy taksówkarze zwrócili jednak uwagę na brak weryfikacji kierowców i wymogów licencyjnych. To ciekawe spojrzenie na kwestię bezpieczeństwa – z jednej strony mamy tradycyjne licencje, z drugiej system wzajemnych ocen użytkowników 🙂

Wyrok niemieckiego sądu, choć nieprawomocny, może mieć szersze konsekwencje. Może zachęcić taksówkarzy w innych krajach do podobnych działań prawnych. Dla samego Ubera niekorzystne wyroki mogłyby wpłynąć na wycenę firmy, szczególnie jeśli podobne decyzje zapadałyby w kolejnych krajach.

W Polsce sytuacja wygląda nieco inaczej ze względu na deregulację zawodu taksówkarza. Przepisy nie są tak restrykcyjne jak w Niemczech. To pokazuje jak różnie może wyglądać adaptacja nowych technologii w zależności od lokalnego prawa 🙂