YouTube stoi przed interesującym wyzwaniem biznesowym – mimo ogromnych przychodów z reklam, rentowność serwisu pozostaje stosunkowo niska. Google, jako właściciel platformy, szuka więc nowych modeli monetyzacji, które pozwolą zwiększyć zyskowność tego giganta mediów społecznościowych.
Interesującym krokiem w tym kierunku jest wprowadzenie YouTube Premium. To rozwiązanie oferuje użytkownikom oglądanie treści bez reklam oraz możliwość zapisywania filmów do trybu offline. Dodatkowo twórcy otrzymują opcję udostępniania wybranych materiałów wyłącznie subskrybentom premium, co otwiera nowe możliwości monetyzacji ich treści.
Obecny model współdzielenia przychodów z reklam między YouTube a twórcami wymaga spełnienia określonych warunków, w tym posiadania praw autorskich do publikowanych materiałów. Warto przyjrzeć się przykładowi polskiego youtuber’a Sylwestra Wardęgi – jego viralowy film o „psie-pająku” zgromadził imponujące 120 milionów wyświetleń, generując przychód około 400 tysięcy złotych. Pokazuje to, że same przychody z reklam nie zawsze przekładają się na znaczące zyski w przeliczeniu na pojedyncze wyświetlenie.
Twórcy treści coraz częściej dywersyfikują źródła przychodów, koncentrując się na sponsoringu i lokowaniu produktów. Jest to trend podobny do tego obserwowanego wśród influencerów w innych mediach społecznościowych. YouTube Premium ma potencjał stać się kolejnym, istotnym źródłem przychodów dla twórców, z deklarowanym podziałem ponad połowy przychodów z subskrypcji.
Zmiany w modelu biznesowym YouTube wpisują się w szerszy trend transformacji internetu. Podobnie jak Google Contributor, który proponuje system mikropłatności dla wydawców treści, YouTube Premium sygnalizuje stopniowe odchodzenie od modelu całkowicie darmowego dostępu do treści. Jest to szczególnie widoczne w Polsce, gdzie coraz więcej wydawców decyduje się na wprowadzenie płatnego dostępu do swoich treści online.
Dla YouTube, jako globalnej platformy, znalezienie zrównoważonego modelu biznesowego jest kluczowe. Premium może otworzyć nowe możliwości dla tradycyjnych wydawców treści wideo, oferując im dodatkowy kanał dystrybucji i monetyzacji. Model oparty wyłącznie na reklamach okazuje się niewystarczający w dzisiejszym, dynamicznie zmieniającym się środowisku cyfrowym.