Uwaga to jest archiwalny artykuł


Polski rap wyrósł z podziemia i stał się znaczącym gatunkiem muzycznym. Choć media głównego nurtu często go pomijają, to właśnie ta muzyka najczęściej pojawia się w słuchawkach młodych ludzi. Polskie środowisko wykreowało wiele gwiazd, a najpopularniejsi raperzy założyli własne firmy. Czy można zobaczyć tu analogię do mediów społecznościowych? 🙂

Cofnijmy się kilka lat wstecz. Facebook był w Polsce ciekawostką, podczas gdy na monitorach Polaków królowała Nasza-Klasa. To właśnie ona sprawiła, że doświadczyliśmy social mediów na własnej skórze. W szczytowym momencie zespół Macieja Popowicza mógł pochwalić się 13 milionami aktywnych kont.

NK miała pomysł na rozwój, czego dowodem było stworzenie sledzik.pl – odpowiednika Twittera. Jednak ostatecznie portal stał się głównie miejscem dla graczy. Onet przejął serwis, co prawdopodobnie pomoże mu w walce o zasięgi z Grupą Wirtualna Polska.

My, Polacy, lepiej radzimy sobie jako usługodawcy w social mediach. Świetnym przykładem jest historia Socializera przejętego przez Isobar. Łukasz Misiukanis, mający już doświadczenie biznesowe, zaryzykował w nowej branży i stworzył coś wielkiego jak na polskie warunki. Jestem przekonany, że to nie jest jego ostatnie słowo w e-biznesie 🙂

Social mediami przed nastaniem mody zajmował się też Rafał Agnieszczak. Dla wielu jest to prawdziwy idol e-biznesowy. Stworzył fotka.pl wokół prostego pomysłu, ale dodatkowe funkcje do dziś robią wrażenie. To on jako pierwszy wprowadził płatności za konto w polskim internecie.

Przyszłość social mediów stoi pod znakiem zapytania. Facebook może tracić młodszych użytkowników, którym niekoniecznie odpowiada obecność starszego pokolenia na platformie. Coraz większe znaczenie zyskuje Snapchat, którego unikalna cecha – efemeryczność – daje mu przewagę nad Facebookiem.

Z naszej perspektywy widać, że brakuje nam globalnych graczy z Polski na rynku social mediów. Świetnie radzimy sobie w tworzeniu agencji reklamowych działających na największych portalach. Nadzieje budzą twórcy aplikacji jak Michał Sadowski (Brand24) czy Paweł Fornalski (IAI S.A). To projekty z globalnym potencjałem.

Social media tworzą mnóstwo nowych zawodów, które jeszcze kilka lat temu były nie do pomyślenia. Największe uczelnie, zarówno prywatne jak i publiczne, otwierają kierunki studiów poświęcone tej tematyce. To świetna szansa dla humanistów – specjalizacja w tej dziedzinie może zapewnić stabilną i ciekawą pracę.

Nie wiadomo, jak potoczą się dalsze losy mediów społecznościowych. Liczę, że pojawi się polski gracz, który podbije światowy rynek. Na razie specjalizujemy się w obsłudze biznesów internetowych, ale to w masowości są największe pieniądze – i jednocześnie największe ryzyko 🙂