Obserwuję od lat historie polskich przedsiębiorców, którzy budowali swoje biznesy od podstaw w latach 90-tych. Jednym z najbardziej inspirujących przykładów jest historia Dariusza Miłka i jego imperium CCC. To świetny przykład jak można przejść od małego handlu do międzynarodowej ekspansji.
Początki biznesu Miłka są bardzo charakterystyczne dla polskiej transformacji gospodarczej. Jako były kolarz rozpoczął od handlu obwoźnego, sprzedając towar z samochodu. Co ciekawe, jego sportowa pasja nie zniknęła – do dziś regularnie jeździ na rowerze, pokonując znaczące dystanse. Ta miłość do kolarstwa przełożyła się również na działania biznesowe poprzez sponsoring zespołu CCC Polsat Polkowice.
Patrząc na rozwój firmy, widzę jak przemyślana była strategia wzrostu. Zaczynając od skupowania towaru z upadających fabryk obuwia, Miłek zbudował sieć sklepów pod nazwą „Cena Czyni Cuda”. To pozycjonowanie cenowe, choć skuteczne na początku, wymagało później zmiany – tak narodziło się CCC, marka o globalnym potencjale.
Szczególnie interesujące jest to, jak firma radziła sobie z wyzwaniami. Próby rozwoju mniejszych formatów sklepowych, jak Quazi, pokazały, że czasem lepiej skupić się na tym, co działa najlepiej. To bardzo ważna lekcja dla wszystkich przedsiębiorców – nie zawsze dywersyfikacja jest dobrym rozwiązaniem.
Kolejnym krokiem w rozwoju biznesu było wejście w sektor nieruchomości komercyjnych. Badania prowadzone przez Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu potwierdzają, że inwestycje w galerie handlowe mogą przynosić znacznie wyższe stopy zwrotu niż tradycyjne lokaty bankowe. Ta dywersyfikacja działalności pokazuje dojrzałość biznesową Miłka.
Ekspansja międzynarodowa CCC jest dowodem na to, że polskie firmy mogą z powodzeniem konkurować na zagranicznych rynkach. Wejście na rynek austriacki, które było precedensem dla polskiej branży obuwniczej, pokazuje skalę możliwości rozwoju.